Niższe podatki legalnie - tutaj zamówisz książkę

Przykazanie 3: Jak ogarnąć, kiedy nie ogarniasz? Pozwól popracować innym

Niejednokrotnie miałem klientów, którym się wydawało, że są w stanie wszystko zrobić sami. Ba, że sami wszystko robić powinni! Bo oszczędności. Bo nikt inny się nie zna. Bo nie mam czasu nauczyć. Bo nikomu nie można zaufać. Bo, bo, bo.

I co się w takiej sytuacji dzieje? Na początku nic. Firma funkcjonuje dobrze, mało co prawda sypiasz, a młodszej córki nie widziałeś dłużej niż na ‘’dobranoc’’ od tygodnia, ale zarabiasz, sprzedajesz, i biznes się kręci.

Można i tak żyć, ale nie o to chyba chodzi? A jeżeli biznes się rozwinie, to nawet pracując 24/7 nie dasz rady podołać wszystkim obowiązkom.

Naucz się delegować zadania

Richard Branson, założyciel Virgin Records, który zna się na robieniu interesów, dba o swój czas poza pracą. Jest on prawdziwym apostołem delegowania obowiązków:

Kluczem do sukcesu Twojej firmy jest nauczenie się oddawania do zrobienia innym zadań, których nie jesteś w stanie zrobić dobrze

Zasada ta odnosi się zarówno do pracowników w firmie, jak i zewnętrznych kontrahentów, specjalistów i freelancerów. Ludziom, którzy potrafią delegować, prowadzenie biznesu idzie najlepiej.

Nikt nie umie wszystkiego. Żadne z nas nie zdobędzie takiej wiedzy w ciągu swojego życia, by być ekspertem w każdym aspekcie prowadzenia firmy.

A nawet jeżeli umiesz samodzielnie zrobić wszystko, co trzeba, to wraz z rozwojem firmy nie będziesz po prostu w stanie wszystkiego ogarnąć.

Warto więc dać popracować innym. Po pierwsze, specjalista zrobi to szybciej i lepiej niż Ty. Po drugie, sensowne delegowania obowiązków da Ci nie tylko więcej czasu na życie poza pracą, ale także pozwoli Ci się skupić w firmie na tym, co tylko Ty możesz dobrze zrobić.

Na przykład stworzenie strony internetowej – owszem, możesz stworzyć witrynę używając np. wix czy nawet pisząc w języku htlm, ale czy wiesz jak ‘’mówić’’ do klienta, żeby miało to dla niego sens? Czy wiesz, jak projektować, żeby klienci łatwo Cię znaleźli?

Ja znam się na księgowości i doradztwie podatkowym. Stworzenie strony i redakcję tekstów na podstawie moich notatek na stronę i na blog (tak, ten właśnie, który czytasz) powierzam ludziom, którzy w tych sprawach się specjalizują: profesjonalnemu projektantowi stron internetowych  i dwujęzycznej copywriterce.

W TaxOne do pewnego momentu mogłem ogarnąć wszystkich klientów – przyszedł jednak czas, gdy bez delegowania części swoich obowiązków nie miałbym szansy na dalszy rozwój. I dlatego właśnie Ania została niecały rok temu pracownikiem, a niedawno dyrektorem TaxOne. Szybko okazało się, że pewne rzeczy robi lepiej niż ja. W ten sposób nawzajem się uzupełniamy, a firma może się szybciej, ale i stabilniej rozwijać.

Znam też przypadki odwrotne: świetnych fachowców, którzy jednak nie potrafią się dzielić obowiązkami, nie ufają innym i nie chcą dać im ani popracować, ani zarobić. Skutki mogą być poważne, łącznie z upadkiem firmy!

Jednym z takich klientów był Mark, który prowadził sklep internetowy. Szło mu dobrze i szybko doszedł do momentu, w którym powinien był kogoś zatrudnić, by móc dalej się rozwijać. Uważał jednak, że nie będzie w stanie zaufać pracownikowi. Wychodził z założenia, że nikt inny nie wykona obowiązków dostatecznie sumiennie. Postanowił więc robić wszystko sam. I w końcu wpadł w pułapkę skalowalności biznesu – miał coraz więcej pracy, z którą nie mógł sobie poradzić. Zamówienia były wysyłane z opóźnieniem, odpowiedzi do klientów za późno. W końcu również HMRC stwierdziło, że sklep Marka należy skontrolować, a kontrola ta wykazała duże nieścisłości w rozliczeniach VAT (oczywiście tego też nie zlecał księgowemu, tylko robił sam). Mark dostał kilkadziesiąt tysięcy kary od skarbówki i w końcu zakończył działalność i zamknął swój biznes. Wypalony i pozbawiony złudzeń poszedł pracować na etat.

Jakże inaczej sytuacja mogłaby wyglądać, gdyby Mark od początku zdecydował się zatrudnić osoby do pomocy i zaczął je uczyć wszystkiego, co ważne. Miałby więcej czasu dla siebie, a jego sklep prawdopodobnie byłby teraz jednym z większych sklepów internetowych w UK, z szansą na ekspansję na rynki światowe, bo produkty Marka już były sprzedawane na cały świat i cieszyły się dużym powodzeniem. Mark wolał jednak nie dzielić się wiedzą, obowiązkami i dochodem.

Na koniec pozwolę sobie znowu zacytować założyciela firmy Virgin:

Nie da się przezwyciężać wyzwań i wprowadzać na rynek nowych pomysłów za pomocą samej siły osobowości. Musisz nauczyć się delegować, aby móc skupić się na tym co ważne

Kolejne przykazanie to: Jeśli chcesz szybko jechać, trzeba dobrze osie smarować. Brzmi ciekawie? Zajrzyj tu w przyszłą środę i zobacz, co kryje się pod tym tytułem. Chcesz, żeby Ci przypomnieć? Zapisz się na newsletter.

Teraz Twój ruch, zostań bohaterem!

Myślisz, że ten artykuł przyda się któremuś z Twoich znajomych? Podziel się nim na Facebook

Podziel się na Facebook