Niższe podatki legalnie - tutaj zamówisz książkę

Przykazanie 2: Nie zamartwiaj się tym, na co nie masz wpływu

Prowadzenie firmy bywa stresujące. Ryzyka nie da się zupełnie uniknąć. Możesz wiele robić, aby się zabezpieczyć przed ‘’wpadkami’’; możemy też sensownie (ale nie przesadnie ostrożnie) podejmować decyzje.

Jednak na wiele spraw po prostu nie mamy żadnego wpływu. Szczególnie zaś tyczy to wydarzeń, które mogą mieć miejsce w przyszłości. Prognozy ekonomiczne często okazują się błędne, a sytuacja polityczna może zmienić się z dnia na dzień.

Wiele osób pyta jak przygotować swój biznes na Brexit. Jak to-to ugryźć? Co ja mam teraz robić?

Po pierwsze, na dzień dzisiejszy (dosłownie – bo jutro to może się oczywiście zmienić!!) nie wiemy czy brexit w ogóle będzie. Po drugie – jeśli będzie to, kiedy? Po trzecie – jak będzie wyglądał? Jakie zasady i taryfy będą obowiązywać na granicach? I co z tą Irlandią? Będzie kolejne referendum w Szkocji? Jeśli tak, może wybije się na niepodległość z UK a pozostanie w Unii…

Mam już teraz zwijać biznes, bo sprowadzam towary z Polski i mogą być po brexicie droższe, i wszystko przestanie mi się opłacać?

Owszem, Twoje towary mogą być droższe, ale nie tylko Ty będziesz się z tym problemem borykać – dotknie on wszystkich importerów z Unii, od małego sklepiku po Tesco i Lidla. Konsumenci będą musieli się przyzwyczaić do wyższych cen, jeżeli tak to będzie wyglądać po brexicie.

Na razie jednak nic w zasadzie nie wiemy. I cokolwiek się wydarzy, nie mamy na to wpływu. Co zatem możemy zrobić?

Możemy postarać się przygotować w pewien sposób: zająć się tym, co w tej chwili wymaga Twojej uwagi i co już teraz przyniosłoby Ci wymierne korzyści – a może się także przydać po brexicie.

Przykład.

Janusz sprzedaje w sklepie stacjonarnym w Birmingham, a także przez swoją stronę www, rozmaite produkty polskie oraz inne, sprowadzane spoza Unii Europejskiej, z krajów byłego ZSRR. Dla tych ostatnich zawsze dotąd korzystał z usług agencji celnej, której płacił za dopełnienie formalności.

Janusz obawia się, że po brexicie konieczność załatwiania tych formalności dla całego asortymentu, połączona ze wzrostem cen z powodu taryf, może sprawić, że prowadzenie firmy w UK przestanie mu się opłacać. Martwi się także, że ceny usług agencji mogą wzrosnąć, bo jest ich za mało by obsłużyć wszystkich, którzy sprowadzają towary spoza granic UK.

Dofinansowanie na szkolenie dotyczące deklaracji celnych

Czego Janusz nie wiedział, to faktu, że rząd brytyjski przygotował pakiet wsparcia dla firm importujących towary. Są pieniądze na szkolenia, na których Twój pracownik albo Ty sam możecie nauczyć się, jak wypełniać deklaracje celne - zamiast korzystać do tego z usług agencji. Dofinansowanie na szkolenie pracownika jest dostępne w kwocie do £2,250 za kurs. Nie muszą to być nawet formalne kursy – możesz wykorzystać kwotę grantu na pokrycie kosztów szkolenia wewnętrznego, do £250 na jednego pracownika.

Dodatkowo możesz też dostać £3,000 na zatrudnienie nowego pracownika (£10,000 jeżeli zatrudnisz kogoś do końca stycznia 2020) - gdybyś chciał zatrudnić kogoś do wypełniania deklaracji celnych. Grant ten można wykorzystać do opłacenia kosztów rekrutacji, anawet i połowy kosztów pensji takiej osoby.

Można również otrzymać dofinansowanie na sprzęt i oprogramowanie IT przeznaczone do tego celu, do kwoty 200,000 euro. Więcej informacji znajdziesz na stronie gov.uk.

Rząd brytyjski wyraźnie chce zrobić coś, by uniknąć chaosu po brexicie i odciążyć istniejące agencje celne.

Co więc z Januszem i jego sklepem pełnym towarów ‘’ze wschodu’’? Póki co, te z Polski czy z Litwy sprowadzane są na starych zasadach. Te z Rosji czy Gruzji? Janusz wysłał pracownika administracyjnego na szkolenie, sam także się poduczył, i wypełniają teraz deklaracje celne samodzielnie, oszczędzając na opłatach za usługi agencji celnych. Brexit nie wydaje mu się już taki straszny.

Warto więc czytać, słuchać i dowiadywać się co w trawie piszczy, wykorzystując oferowane możliwości bez nadmiernego zamartwiania się potencjalnymi problemami. Warto też uświadomić sobie, na co mamy wpływ, a na co nie. I to właśnie robimy w TaxOne.

Jakie ja mam plany na brexit? Nie wiem – może pójdę do fryzjera. Moja żona rozważa nową sukienkę koktajlową z niebieskiego jedwabiu. Mając dzisiejsze informacje, tyle chyba możemy zrobić. Oczywiście o settled status już aplikowaliśmy. Mam nadzieję, że Ty też, chyba że jesteś już poddanym królowej. Jeżeli nie, to koniecznie to zrób! Zapraszam do przeczytania mojego artykułu na ten temat.

Kolejne przykazanie to "Jak ogarnąć, kiedy nie ogarniasz? Daj popracować innym". Brzmi ciekawie? Zajrzyj tu w przyszłą środę i zobacz, co kryje się pod tym tytułem.

Chcesz by Ci przypomnieć? Zapisz się na newsletter.

Teraz Twój ruch, zostań bohaterem!

Myślisz, że ten artykuł przyda się któremuś z Twoich znajomych? Podziel się nim na Facebook

Podziel się na Facebook